Co nam mówi statystyka o informatyzacji urzędów
Pod koniec ub.r. GUS opublikował kolejną odsłonę raportu Społeczeństwo informacyjne w Polsce. Dokument pokazuje, jak przedsiębiorstwa, administracja publiczna, gospodarstwa domowe, a także obywatele wykorzystują technologie informacyjno- komunikacyjne.
Zgodnie z Europejską Agendą Cyfrową „powszechny dostęp do dóbr cyfrowych stanowi priorytet w celu wsparcia rozwoju gospodarczego i społecznego państwa oraz zminimalizowania zjawiska wykluczenia cyfrowego”. Co istotne, najnowsze badanie poszerzono o informacje nt. cyfryzacji oraz rodzajów i zakresu usług elektronicznych świadczonych przez jednostki administracji publicznej. W kilku aspektach już na pierwszy rzut oka widać bardzo duże różnice pomiędzy administracją rządową a samorządową w obszarze ich informatyzacji. Przykładowo, ta pierwsza dwa razy częściej wykorzystuje sieć wewnętrzną do udostępniania zasobów pracownikom oraz komunikacji w obrębie jednostki.
Podmioty administracji rządowej mają też dużo lepszy dostęp do internetu – przez stałe łącza szerokopasmowe (95,5 proc.) – niż jst, a w szczególności urzędy gmin (50 proc.). W tych ostatnich królują DSL-e i łącza mobilne (w technologii 3G lub szybsze). Administracja państwowa znacznie częściej niż jst posiada też wdrożony system zarządzania jakością ISO. Samorządy dużo rzadziej korzystają też z systemu do elektronicznego zarządzania dokumentacją jako podstawowego sposobu dokumentowania przebiegu załatwiania i rozstrzygania spraw (26,3 proc.; administracja rządowa – 71,6 proc.).
Odsetek jednostek administracji samorządowej posiadających wdrożony system ISO był zróżnicowany; w 2018 r. stosowało go 12,8% urzędów gmin, 28,5% – urzędów powiatowych oraz 68,8% urzędów marszałkowskich. Społeczeństwo informacyjne w Polsce, GUS
Zaciekawiło mnie jednak, jak zmienił się sposób realizacji zadań związanych z obsługą informatyczną w jednostkach administracji publicznej. W 2017 r. zajmowali się tym głównie wydzieleni pracownicy lub komórka organizacyjna jednostki (62,1 proc.). Rok później odsetek ten wyniósł już tylko 32,6 proc. i spadł na rzecz modelu hybrydowego, w którym część zadań jest zlecana podmiotom zewnętrznym (55,6 proc.). Warto odnotować, że w 2018 r. nieco mniej urzędów zapewniało możliwość podnoszenia kwalifikacji dla swojej kadry IT (64,4 proc.). Zauważalnie, bo z 68,6 proc. do 82,5 proc., zwiększyła się za to liczba podmiotów szkolących pozostałych pracowników z zakresu IT.
Wisienką na torcie są jednak dane na temat budżetów jednostek administracji publicznej na sprzęt informatyczny – wg GUS takie wydatki w 2018 r. poniosło 95 proc. podmiotów, które łącznie wydały na ten cel blisko 850 mln zł. Z tego 163 mln trafiło do urzędów gmin, co daje średnio ok. 65 tys. na gminę. Jestem przekonany, że wynik ten znacząco zawyżają duże miasta, bo informatyk w małej gminie może o takim rocznym budżecie na sprzęt tylko pomarzyć.