Rzuceni na głęboką wodę cyfryzacji

Epidemia pokazuje, jak ważna dla obywateli jest informatyzacja placówek publicznych. Wielu urzędników nie nadąża jednak za cyfrowym trendem i próbuje cedować zadania merytoryczne na działy IT, tylko dlatego, że „robi się to w komputerze”. Tylko ten kto zauważy braki kompetencyjne ma szansę dogonić rzeczywistość.

W marcu br. profil zaufany założyło ponad 528 tys. osób. Jak twierdzi minister cyfryzacji Marek Zagórski, drugiego takiego miesiąca w historii nigdy jeszcze nie było. Rekordy popularności osiągają kolejne usługi online: zgłoszenie narodzin dziecka, sprawy meldunkowe, odpisy akt stanu cywilnego. W Sejmie rozpoczęły się prace nad ustawą o doręczeniach elektronicznych.

Ostatnie tygodnie sprawiły, że potrzeba informatyzacji i digitalizacji jest już nie tylko elementem zwiększania innowacyjności sektora publicznego, ale jest też koniecznością, szansą na realizowanie zadań publicznych na rzecz obywateli w sposób ciągły i niezakłócony

– argumentowała za przyjęciem tych przepisów Wanda Buk, podsekretarz stanu w Ministerstwie Cyfryzacji. Przy okazji zauważmy, że już do blisko stu tysięcy miesięcznie wzrosła liczba pism ogólnych wysłanych na elektroniczne skrzynki podawcze urzędów (w marcu 2019 r. było ich dwa razy mniej).



Jednak zanim nowe prawo zostanie uchwalone, wejdzie w życie, a urzędy przestawią się na e-doręczenia, trzeba jednak pracować. W najlepszej sytuacji są te placówki, które przez lata systematycznie włączały nowe technologie w swoje codzienne obowiązki. Kto dokumentuje sprawy wyłącznie w postaci elektronicznej kto posiadał zwirtualizowane pecety, kto miał wydajną i zarządzaną z jednego miejsca infrastrukturę – nie miał większych kłopotów z uruchomieniem pracy zdalnej i zapewnieniem ciągłości działania urzędu. W wielu instytucjach problemem okazywały się jednak braki w sprzęcie (brak komputerów dostosowanych do działania poza budynkiem) oraz zbyt wolne połączenia internetowe. Jednak te braki w przeciwieństwie do kompetencji łatwo jest uzupełnić.




Niestety, w wielu placówkach informatyzacja nastąpiła „w warunkach bojowych”. Szybko wyszło tam na jaw, kto nie potrafi korzystać z najważniejszych aplikacji, kto nie ma podstawowych umiejętności obsługi komputera. Tym samym informatyk stał się z dnia na dzień najważniejszą osobą w urzędzie. Pamiętajmy, że doświadczenie z czasów COVID-19 zostanie z nami na dłużej. Przenieśmy je – już bez prowizorki – do administracji w wersji online.


O serwisie