Unia Europejska wymaga dostępności zasobów cyfrowych
Każdy uruchomiony po 1 czerwca 2012 r. serwis administracji publicznej powinien spełniać – zgodnie z KRI – wymagania WCAG 2.0 na poziomie AA. Wszystkie witryny urzędowe miały zostać dostosowane do tych norm do końca maja 2015 r.
W ubiegłym roku Minister Administracji i Cyfryzacji ogłosił nawet w związku z tym konkurs na dofinansowanie takich działań. Uzyskało je 131 podmiotów, na łączną kwotę ok. 4 mln złotych (przypomnę, że na ten cel zarezerwowanych było aż 10 mln). Niestety, mimo wsparcia finansowego nadal jest wiele do zrobienia w zakresie dostępności (accessibility). Według badania Wpływ cyfryzacji na działanie urzędów w Polsce kryteria te spełnia 18 proc. urzędów. Raport Dostępności 2015 fundacji Widzialni jeszcze gorzej, bo na niecałe 13 procent, ocenia poziom dostępności podmiotów realizujących zadania publiczne.
Zalecenia Web Accessibility Initiative muszą spełniać też wszystkie serwisy realizowane w ramach unijnego wsparcia. Ministerstwo Rozwoju opublikowało nawet Wytyczne w zakresie realizacji zasady równości szans i niedyskryminacji, w tym dostępności dla osób z niepełnosprawnościami, oraz zasady równości szans kobiet i mężczyzn w ramach funduszy unijnych na lata 2014–2020. W dokumencie, który ma zapewnić odpowiedni sposób realizacji Programów Operacyjnych, czytamy, że wszystkie tworzone m.in. w projektach zasoby cyfrowe muszą być zgodne z § 19 KRI.
Autorzy doprecyzowują tu jednak, że chodzi nie tylko o strony internetowe, ale także publikowane dokumenty i informacje, formularze wniosków o dofinansowanie projektu, platformy elektroniczne, materiały multimedialne, szkolenia e-learningowe. Ciekawe, jak wielka okazałaby się czarna dziura dostępności, gdyby publikowane dziś wskaźniki obejmowały wszystkie te materiały?